Mój ogród, zagubiony wśród pól pomiędzy Kutnem a Kołem, ma trzy różne oblicza. Najstarsza część to swoisty minipark z zabytkowymi już drzewami i krzewami. Druga odsłona to kolekcja moich mieszańców herbatnich. Jest to też najbardziej dynamiczna i zmienna część ogrodu. Trzecie oblicze to dom wyłącznie dla róż, z których mam praktyczny pożytek. Wykorzystuję je na kwiaty do wazonu i materiał do prac hodowlanych. Ale wspólną cechą tych trzech części są róże – obecne niemal na każdym kroku.
Jacek Kondratowicz