W moim ogrodzie: dobra gleba dla róż – czyli jaka?

W MOIM OGRODZIE – to zbiór doświadczeń pasjonatów róż, którzy wypracowują własne sposoby uprawy róż, odkrywają swoje metody i wydeptują ścieżki, przez lata próbując we własnym ogrodzie znaleźć tą właściwą. Czasem wybrana droga jest odmienna od ogólnie przyjętych zasad. Warto zapoznać się z różnymi opiniami, bo zawsze, na końcu, zostają na scenie tylko dwaj bohaterowie – róża i jej opiekun.

Jak dobrać odpowiednie róże do warunków glebowych na własnej działce?

Odpowiada Maciej Lewandowski, właściciel kolekcji 450 odmian róż.

Zacznę od tego, że wcześniej nigdy się nie zastanawiałem nad tym czy dana odmiana potrzebuje odpowiednich warunków glebowych. Oczywiście wiedziałem, że są odmiany (wiele historycznych czy naturalnych), które z zasady rosną dobrze na słabych glebach, tyle że wtedy nie byłem nimi zainteresowany.

Moja działka dzieli się zasadniczo na dwie strefy jeśli chodzi o jakość gleby. Wschodnia część, która jest ciężka piaszczysto-gliniasta i zachodnia, na której ziemia jest lżejsza, trochę bardziej piaszczysta, ale za to ma dużo więcej materii organicznej, co widać najlepiej po jej kolorze – jest dużo „czarniejsza” niż ta po wschodniej części. Kiedy zaczynałem moją przygodę z różami oczywiście tego nie brałem pod uwagę i moje najstarsze odmiany, które rosną w tych częściach ogrodu, posadziłem tam przez przypadek. Dopiero później zacząłem zauważać, że po zachodniej stronie w glebie jest mnóstwo dżdżownic, a po wschodniej prawie wcale. Tak więc sadząc kolejne odmiany po stronie wschodniej, zacząłem podczas sadzenia tą ziemię użyźniać.  Nic szczególnego nie robiłem, po prostu zacząłem mieszać miejscową glebę z kupioną ziemią ogrodniczą. Nie zaryzykowałbym stwierdzenia, że wiele to nie zmieniło, bo jest jeszcze wiele czynników, które mogły mieć wpływ na wyniki uprawy, ale na pewno przestały mi całkowicie usychać w miesiącach letnich, co działo się wcześniej i tak kilka odmian straciłem. Ta ciężka, zbita gliniasta ziemia, w trakcie upałów i saharyjskiej suszy, zachowywała się jak beton. Podlewanie jej było masakrą, a deszcz bardziej po niej spływał niż w nią wsiąkał. Teraz pod tym względem jest zdecydowanie lepiej. Taką wzorcową odmianą, którą posadziłem bez tej wiedzy, do takiej nieprzygotowanej  gleby była ‘Camelot’, która uchodzi za odmianę wymagającą dobrej, żyznej ziemi.

‘CAMELOT’

Posadziłem ją wiosną 2016 roku i przez 4 lata stała praktycznie w miejscu – nie rosła. Dopiero na wiosnę 2021 roku ruszyła. Wiem, to odmiana pnąca, one z zasady potrzebują więcej czasu, ale razem z nią posadziłem np. pnącego ‘Dukata’ i on, po 2 latach, osiągnął prawie 3 m. Z resztą do dziś jest 2-3 krotnie większy od ‘Camelot’. Obok niej rośnie posadzona wiosną 2017 roku ‘Florentina’, która już w 2020 r. była większa i solidniejsza od ‘Camelot’,  a też nie miała przygotowanej wcześniej gleby. Takich przykładów mam kilkanaście, ale co zauważyłem na pewno – jednymi z pierwszych moich odmian, które kupowałem i tam sadziłem w tym czasie, były odmiany z ADR. Potocznie się mówi, że ten certyfikat dotyczy zdrowotności i podatności na choroby (z reszta ‘Camelot’ też go dostała w 2012 roku). Moim zdaniem dotyczy on także odporności na niesprzyjające warunki uprawy. Do dzisiejszego dnia prawie wszystkie moje odmiany z ADR to terminatorki i nie chodzi mi w tym wypadku o zdrowotność. Terminatorki, to dla mnie odmiany, które przy minimalnej mojej opiece bezproblemowo rosną.

Kolejną rzeczą, którą zauważyłem przez te lata, to to, że pewna grupa róż, bez względu na to, gdzie się ją posadzi, czy do ziemi żyznej, ciężkiej gliniastej, czy mocno piaszczystej (a muszę tu napisać, że u mnie zawsze mocno przesychającej), rośnie najlepiej. U mnie są to zdecydowanie mieszańce piżmowe. Prawie wszystkie moje odmiany z tej grupy, a mam ich 45, są terminatorkami. W takiej nieprzygotowanej glebie rosną u mnie Plaisanterie’, ‘Souvenire de Louis Lens’, ‘Absolument Claude’, ‘Mozart’, ‘Bukavu’, ‘Jean Stephenne’, ‘Alden Biesen’, ‘Violet Hood’, ‘Lavender Lassie’ – i od początku rosną doskonale.

‘PLAISANTERIE’
‘SOUVENIR DE LOUIS LENS’
‘ABSOLUMENT CLAUDE’
‘MOZART’
‘BUKAVU’
‘JEAN STEPHENNE’
‘ALDEN BIESEN’
‘VIOLET HOOD’
‘LAVENDER LASSIE’

Nie powiodło mi się za to z inna grupą – angielkami. Kilkanaście odmian jesienią 2021 pojechało do Małgorzaty Kralki zasilić Narodową Kolekcję Róż w Wyględach. Nie była to tylko wina słabej, nieodpowiednio przygotowanej gleby, ale na pewno miało to też wpływ na efekty uprawy. Oczywiście wśród angielek też mam terminatorkę, a jest nią ‘The Pilgrim’. Rośnie od początku w nieprzygotowanej, dość mocno piaszczystej glebie i rośnie doskonale. Z resztą angielki, to z moich doświadczeń, temat na osobny artykuł.

‘PILGRIM’

Podsumowując, kiedy zacząłem moją drugą, świadomą przygodę z różami (pierwsza polegała na przypadkowym kupowaniu tego, co było dostępne w sklepach, głównie marketach i na dzień dzisiejszy mam już tylko kilka z nich, bo reszta z różnych przyczyn wyleciała z kolekcji), skupiłem się na różach, które uchodzą za „najzdrowsze”, czyli te odmiany z ADR. Do dzisiejszego dnia bezproblemowo rosną w różnych miejscach w ogrodzie, czyli mogę bezsprzecznie stwierdzić, że niekorzystne warunki glebowe nie są dla nich problemem. Niestety odmian z tym certyfikatem jest baaaardzo niewiele. Na szczęście wśród pozostałych też jest wiele, które nie są mocno wymagające pod względem warunków glebowych.

Na koniec wymienię wszystkie moje odmiany (poza tymi wcześniej wymienionymi), które rosną u mnie do dziś bez jakiegokolwiek przygotowania gleby, a zasadniczo, bez jakiegokolwiek przemyślenia miejsca dla nich – a skoro rosną do dziś, znaczy że rosną doskonale i doskonale się w tych miejscach czują.

‘CLIMBING ICEBERG’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘JACQUES CARTIER’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘LA VILLA COTA’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘DOLOMITI’, ziemia piaszczysto-gliniasta,  ADR 2009

‘LARISSA’, ziemia piaszczysto gliniasta, ADR 2008

‘BAJAZZO’, ziemia piaszczysto-gliniasta, ADR 2010

‘ROVILLE’, ziemia piaszczysto-gliniasta

‘TOPOLINA’, ziemia piaszczysto-gliniasta, ADR 2010

‘ALCHYMIST’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘ALOHA’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘PERENNIAL BLUE’, ziemia piaszczysta, ADR 2013

‘MOONLIGHT’, ziemia piaszczysto-gliniasta

‘FOR YOUR EYES ONLY’, ziemia piaszczysta

‘EYES FOR YOU’, ziemia piaszczysto-gliniasta

‘APRIKOLA’, ziemia piaszczysto-gliniasta, ADR 2001

‘GÄRTERFREUDE’, ziemia piaszczysta, ADR 2001

‘GEBRÜDER GRIMM’, ziemia piaszczysta, ADR 2002

‘GOLDSPATZ’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta, ADR 2009

‘HELLA’, ziemia piaszczysta, ADR 2010

‘JUANITA’, ziemia piaszczysta, ADR 2006

‘GENTLE HERMIONE’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta

‘BOSCOBEL’, ziemia piaszczysto-gliniasta

‘LUPO’, ziemia piaszczysta, ADR 2007

‘NOVALIS’, ziemia piaszczysto-gliniasta, ADR 2013

‘SOLERO’, ziemia piaszczysta, ADR 2009

‘SOMMERABEND’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta, ADR 1996

‘SONNENRÖSCHEN’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta, ADR 2003

‘SWEET HONEY’, ziemia ciężka gliniasto-piaszczysta, ADR 2015

‘WEG DER SINNE’, ziemia piaszczysto-gliniasta, ADR 2015

‘WESTERLAND’, ziemia piaszczysta

‘MME ALFRED CARRIERE’, ziemia piaszczysta

‘VENUSTA PENDULA’, ziemia piaszczysta

‘CUBANA’, ziemia piaszczysta

Rosa helenae ‘SEMIPLENA’, ziemia piaszczysta

‘ZEPHIRINE DROUHIN’, ziemia piaszczysta

‘AMERICAN PILLAR’, ziemia piaszczysta

‘ALBERIC BARBIER’, ziemia piaszczysta

‘LULLABY’, ziemia piaszczysto-gliniasta

Tekst i zdjęcia Maciej Lewandowski

Spodobał Ci się ten artykuł?

Udostępnij na Facebook
Udostępnij na Twitter