Często zdarza się nam, że sadząc jesienią róże powielamy te odmiany, które widzimy za przysłowiowym ”płotem sąsiada”. Bo rosną już tam tyle lat, bo są pewne i zawsze kwitną itd. Wskutek różnych uwarunkowań, w naszym kraju od dawna prym wiodą mieszańce herbatnie. Często są to odmiany, których nie znamy nawet nazwy. Kiedyś wystarczało nam, że gdy kupowaliśmy je na targu, to jedyną informacją jaką dysponował sprzedawca był tylko kolor kwiatów. Dzisiaj mamy wybór w setkach odmian i znamy nie tylko ich kolory ale i nazwy (co oczywiste), a fachowej pomocy przy ich wyborze udziela nam producenci tych róż.
Róże angielskie, tzw. „Austinki”, od nazwiska ich hodowcy Davida Austina z Wlk. Brytanii, ciągle nie są jednak tak popularne w polskich ogrodach, jak na to zasługują. Cieszy nas, że mamy coraz więcej świadomych miłośników róż którzy doskonale znają zalety Austinek. Może zamiast dosadzać w tym roku kolejne róże „żółte” czy „czerwone” zwróćmy uwagę na róże angielskie. Kwitną równie często jak nasze „sprawdzone” mieszańce herbatnie, a cechuje je zdecydowana większa ilość kwiatów na krzewach. Jeśli chodzi o kolory, to mają nie tylko cztery podstawowe, ale również wiele innych. Róże te szczycą się wręcz bardzo intensywnymi zapachami, od słodkich anyżowych i piżmowych, poprzez wytrawne herbatnie, do świeżych owocowo-kwiatowych.
Szkółki PTR polecają oryginalne i piękne odmiany róż angielskich.
























PTR, czytaj więcej FB