Mimo tego smutno brzmiącego określenia (ang. ‘Nasze Ostatnie Lato’), prezentowana róża wydaje się wręcz tryskać dobrym nastrojem. Trudno się dziwić, wszak jest to dzisiaj jedna z najlepszych róż, jakie kiedykolwiek wyhodowano w Danii. Powstała prawdopodobnie w 2013 roku w szkółce Roses Forever Aps, której właścicielką i jednocześnie hodowczynią nowych odmian jest Rosa Eskelund Hansen. Wspólnie z mężem prowadzą wymienioną wyżej szkółkę róż. Rosa Eskelund postawiła sobie za cel wyhodowanie całej serii róż bardzo łatwych w uprawie nawet dla zupełnych laików w uprawie tych krzewów. Na tą łatwość złożyły się między innymi doskonała odporność na mróz (jakby nie było – róża narodziła się w Skandynawii), lepsza niż dobra odporność na czarną plamistość i inne choroby, a także niesamowity wigor i co za tym idzie – bardzo szybki wzrost.
Prezentowany na zdjęciach krzew ma zaledwie dwa lata. Oficjalnie jest to róża pnąca i potrafi wypuścić pędy na ponad 2 m długości, ale dużo lepiej wygląda jako samodzielnie rosnący krzew, np. jako soliter. Tym bardziej, że kwitnie niemal bez przerw w sezonie. Kwiaty są bardzo duże, pąki przypominają najpiękniej zbudowane mieszańce herbatnie, a rozwinięte kwiaty wyglądają niemal identycznie jak angielskie róże Davida Austina. Pachną niemiłosiernie wręcz mocno. Aromat róż damasceńskich i czarnej herbaty rozsiewa się wokół krzewu w bezwietrzne dni.
Z tego powodu dobrze jest posadzić ją blisko altanki w ogrodzie, działce czy też domu. Aby utrzymać krzew w ryzach, należy przycinać go dwa razy w sezonie. Wczesną wiosną przyciąć podobnie jak dużego mieszańca herbatniego, tzn. około 30 cm od ziemi. Po pierwszym kwitnieniu natomiast, przycinamy go jak różę angielską, czyli też około 1/3 długości, ale od końców pędów licząc. Ponieważ jest niemal pewne, że róża zakwitnie jeszcze jeden raz do zimy, to po drugim kwitnieniu można przyciąć lekko pędy z przekwitłymi kwiatami o około 20 cm. W sprzyjających warunkach ostatnie kwiaty będziemy zbierali jeszcze w grudniu. Ażeby krzew był zdrowy, powinniśmy dać mu jak najbardziej słoneczne stanowisko. Jeśli chodzi o nawożenie to jest typowe, czyli wczesna wiosna i potem przełom czerwca i lipca. Jesienią można pokusić się o rozłożenie wokół krzewu obornika, a podziękuje nam za to w przyszłym sezonie obfitością kwiatów.
PTR – czytaj więcej FB